Jak kosmetyki stały się słuchowiskiem

Są takie momenty, gdy człowiek podsłucha rozmowę niby o niczym – ot, o kosmetykach. I wtedy zwykle robi się dwie rzeczy: albo udaje, że się nie słyszało, albo… no właśnie, włącza AI i pozwala, żeby wyobraźnia zrobiła resztę.

Tak powstała ta historia. Najpierw luźne zdania, potem scenariusz, później rozpisane role i nagle – realizacja dźwiękowa.
W ruch poszły:

  • ElevenLabs – by nadać głos,
  • Audacity – by dodać szelesty, stukoty i inne cuda,
  • ChatGPT – by to wszystko opowiedzieć,
  • Gemini – by doprawić narrację,
  • oraz oczywiście szczypta wyobraźni, której nigdy nie można lekceważyć.

Efekt? Małe groteskowe słuchowisko, które wzięło się z totalnie przypadkowej rozmowy o kolorach, odcieniach i numerkach. Kto by pomyślał, że takie kosmetyczne dylematy mogą zmienić się w fabułę godną wieczornego odsłuchu?

Tak to już jest z AI: zamiast podkładu muzycznego do reklamy szminki, wyszła mini-audycja, której tytuł mógłby spokojnie brzmieć: „Książę Numer 23”.

🎧 Posłuchajcie sami – nagranie poniżej!
(Uwaga: wywołuje skutki uboczne w postaci niekontrolowanego chichotu i pomysłów na kolejne opowiadania.)


👉 Morał? AI potrafi zamienić nawet rozmowę o pudrze i fluidzie w teatr absurdu.
I to jest właśnie piękne.

Podobne wpisy