Karaoke, które zamieniło się w marketing show

Weekend miał być spokojny. Znajomi wciągnęli mnie jednak do pubu z karaoke. No i stało się – mikrofon w ręku, światła na scenie, a prowadzący z ironicznym uśmiechem wypowiada moje imię. Chciałbym powiedzieć, że wybrałem kultowy hit i wyśpiewałem go jak rockowa legenda, ale… nie.

Zamiast próbować śpiewać, postanowiłem wykorzystać sytuację do celów marketingowych.
Tak, dobrze czytacie: marketingowych.

Publiczność przygotowana na „My Heart Will Go On” dostała natomiast kilkuminutową opowieść o strategii sprzedaży, budowaniu marki i przewagach konkurencyjnych mojej firmy. Najpierw konsternacja, potem wybuchy śmiechu. Niektórzy sprawdzali, czy to happening. Inni z niedowierzaniem nagrywali na telefony.

Okazało się, że jeden z tych plików trafił do mnie. Możecie posłuchać nagrania poniżej.
Ostrzegam – to nie jest koncertowe arcydzieło, ale dałem radę!

Najlepsza część? Zdecydowanie reakcja pewnej Angielki. Na końcu nagrania słychać, jak w sposób absolutnie emocjonalny – i, powiedzmy delikatnie, bardzo oryginalny – wyraża swoje zdanie o moim „występie”. To był moment, kiedy sam nie wiedziałem, czy płakać ze śmiechu, czy kłaniać się jak gwiazda estrady.


🎤 Nagranie do odsłuchania poniżej.
(Uwaga: może powodować mimowolny śmiech i niekontrolowane myśli o marketingu).


PS

Wszystkie zdarzenia są fikcyjne.
Nagranie powstało w ElevenLabs i pochłonęło krocie kredytów.
Kosztowałoby jeszcze więcej, ale uratowało mnie Audacity i darmowe efekty z Pixabay.
Groteska? Owszem. Ale czyż marketing nie jest czasem jednym wielkim karaoke? 🎶

Podobne wpisy